W niedzielę 6 sierpnia do Warszawy się wybrałam, gdzie na poniedziałkowe warsztaty kulinarne z wielką ochotą czekałam. W poniedziałek 7 sierpnia na Plac Bankowy się udałam, a tam z blogerami się spotkałam. Autokar czekał już w gotowości, a ja pełna radości, w podskokach do niego wskoczyłam gdzie rozmawiałam, śmiałam i kilometry liczyłam. Na zaproszenie, na spotkanie w ramach Akademii Smaku Sokołów, do Siedlec pojechaliśmy, gdzie w Brofaktura się zatrzymaliśmy. Tam Nam, nie tylko wiedzę na temat ważenia piwa przekazali, ale piwa do degustacji podawali. Miedzy czasie przekąskami Sokołów częstowali i pyszne dania serwowali.
W Brofakturze w tym czasie, takie oto smaki spróbowałam, a szczególnie w ciemnym się rozsmakowałam.
Piwo Roskoszne typu hefeweizen (pszeniczne) zaskakuje nutami bananowo-goździkowymi, które mieszają się z chlebowo-korzennym posmakiem. Jest to lekkie i niezobowiązujące piwo odpowiednie na każdą okazję – na przykład przyjemny wieczór spędzony z przyjaciółmi.
Piwo Kupieckie typu Pils sięga korzeniami do czeskiego Pilzna. Charakteryzuje się jasnozłotą barwą i rześką chmielową goryczką wzbogaconą nutą słodu i herbatników. Cechuje je zdecydowany smak i półwytrawny długi finisz. Indywidualny charakter zawdzięcza uwarzeniu w siedleckiej Brofakturze.
Piwo Sir Szyszunia wzięty z angielskiego brown portera, który został zaakcentowany polskością dodając chmiel wprost z Lubelszczyzny, oraz kwiatami z dalekiego wschodu. Sir Szyszunia czuć zapach jaśminu, a kubki smakowe czują orzech włoski.
Piwo This is… mlecyk! pszeniczne, mętne piwo typu american wheat z popularnym mleczem, czyli mniszkiem lekarskim. Jedyne takie piwo na rynku.
I tak to, nasze kubki smakowe zostały pobudzone, brzuchy wypełnione, głowy wiedzą zapełnione, a dusze zadowolone.
Następnie do Woli Suchożebrskie się udaliśmy, gdzie w siedzibie Akademii Smaku Sokołów, w Dworku Ziemiańskim grillowaliśmy. To przepiękne, malownicze miejsce idealne na odpoczywanie i wspólne biesiadowanie.
Tutaj Dominik Moskalenko wołowinę z Sokołowa na różne sposoby grillował i świeżych warzyw do niej, nie żałował. Blogerzy oczywiście mu pomagali i wspólnie takie oto dania przygotowali:
-
Orientalne szaszłyki z rostbefu wołowego z sałatką z ogórka i marynowanej białej rzodkwi;
-
Marynowana w piwie polędwica wołowa z chrupiącymi sałatami;
-
Burgery z wołowiny sezonowanej na sucho z dodatkiem redukowanego piwa słodowego.
Podczas tego grillowania, z Brofaktura nowych piw podawano nam do smakowania. Ach! co to było za spotkanie, ach! co to było za smakowanie, jakże znakomite, cudowne, wyśmienite.
Pogoda dopisała, słońce nas ogrzewało, a miejsce jedno i drugie oczarowało. Ten dzień był pełen wrażeń, atrakcjami wypełniony, tylko szkoda, że czas biegł jak szalony.
Do Warszawy o godz. 22.00 dojechaliśmy i tam też się pożegnaliśmy.
Ja o godz. 24.10 powrotny autobus miałam i nim do Sanoka się udałam.
Ok. godz. 7.00 w domu się zameldowałam i już wracać na takie warsztaty chciałam.
Jednym zdaniem podsumuję: mięso z Sokołowa to ja grilluję, a że piwa z Brofaktury u mnie w okolicy nie ma – to strasznie żałuję.
Dziękuję ? Sokołów , KUKBUK, Brofaktura i Dominik Moskalenko, Dziękuję również wszystkim uczestnikom warsztatów za cudowne spotkanie ? Wylizany rondel, Blogotowanie z pasją, Kulinarny Lans, Brofaktura, Pieguskowa Kuchnia, Od A do Z gotuj, kuchennymidrzwiami.pl, SmacznaPyza, Obiad gotowy, Ola in the kitchen, Grunt to przepis, DayliCooking, Igraszki losu by Gosia Niewiadomska, Mgotuje.pl, Ugotowane pozamiatane, mojkulinarnypamietnik.pl, Aronia Wiem co jem, Słodki Zapach Malin, Życie ze smakiem i Dzieje Kuchennej Wiewióry , Ejszetka kulinarnie, KulinarnePrzygodyGatity
Fajny dzień,musalo być super 🙂