Kuchnia POLSKA REGIONALNA jest najlepsza, genialna. W każdym regionie specjałów można skosztować i w nich się rozsmakować. A tam, gdzie tradycja, silne ma korzenie kulinarne, są dania proste, ale niebanalne. To kuchnia, która nie zainteresowała się fast foodami, bo szczyci się swoimi kulinarnymi specjałami. Kuchnia podkarpacka jest zaczarowana, w tajemniczych nazwach, prostota dań jest schowana. Pod hartaczami, krężałkami, kuzielem, halyszkami czy bałabuchami odnajdziecie smaki regionalne, jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne. „Halyszki ziemniaczane” to starte ziemniaki z jajkiem, mąką zmieszane i w osolonej wodzie ugotowane. Jeśli smażony boczek i bryndzę do nich dodamy, to gotowe danie już mamy. Jedna rada, z polskich ziemniaków je przygotujcie, a ilość dodanej mąki wyczujcie. Pierwsze na próbę jednego ugotujcie i go skosztujcie. Pamiętam, jak niesprawdzone ziemniaki kupiłam, z nich masę wyrobiłam, a jak się gotowały, to na części się rozpadały. Sekret ich przygotowania w jakości ziemniaków jest schowany, używaj polskich, a sukces będzie gwarantowany !
Składniki
ciasto na halyszki:
- 1 kg ziemniaków polskich (nie wodnistych !),
- 4 kopiaste łyżki mąki pszennej,
- 1 jajko wiejskie,
- 1 płaska łyżeczka soli,
ponadto:
- surowy boczek,
- 100 g bryndzy podkarpackiej,
- kawałek słoniny,
- sól do gotowania,
- pieprz czarny świeżo mielony do smaku.
Przygotowanie
Obrane ziemniaki trzemy na tarce, odcedzamy przez gazę (nie za dużo) i dodajemy jajko mąkę i sól. Do odciśniętych ziemniaków dodajemy osadzoną skrobię, dokładnie mieszamy.
W garnku o szerokim dnie zagotowujemy wodę z dodatkiem soli. Masę na halyszki nabieramy dużą łyżką po jej długości i wrzucamy na wrzątek.
Rada: łyżką z masą uderzamy w bok garnka, dzięki temu szybko i łatwo uformujemy zamierzony kształt. Inny sposób to przełożenie masy na deskę i za pomocą noża odcinamy ciasto bezpośrednio do garnka.
Gotujemy ok. 6 – 8 minut, przy wolnym kipieniu.
Danie najlepiej smakuje z podsmażoną w kostkę boczkiem, skwarkami i pokruszoną bryndzą, doprawiamy pieprzem.
Rada: wybierajcie ziemniaki typ B – tzw. ziemniaki ogólnoużytkowe, uniwersalne, średniej twardości, nierozsypujące się, które zawierają więcej skrobi.
Cóż może być piękniejszego od Parku Bieszczadzkiego, a jeszcze jesienią gdy połoniny się mienią, góry wyglądają niepowtarzalnie, cudownie, genialnie. Dań regionalnych w gospodach poszukajcie, nowe smaki odkrywajcie.
„ Cudze chwalicie swego nie znacie, a tak blisko Bieszczady macie.”
Bez sera to szare kluski
Tak, też nazywają, ale u mnie to halyszki 🙂
Moja babcia nazywała je "Przecieruchy". Jak zwał, tak zwał, najważniejsze, że są pyszne.
Co kraj to obyczaj, jak mówią 🙂 każda wieś, miasteczko pewnie podobne smaki mają, ale inaczej nazywają. Grunt, że smakują 🙂